W jakim dniu tygodnia zaczęła się II wojna światowa? na konkurs potrzebuje -,-. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-08-16 10:22:45. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%. 2.

W kwietniu 2011 roku, w Kolobrzegu nad pieknym polskim morzem, dostalam prace marzen - jako trenerka w miedzynarodowym warsztatcie dla seniorow “Dancing with memories on stage.” Pierwsza powazna praca od czasu powrotu z podrozy zycia i rocznej przerwy od naszego matrixa. W ostatnim dniu przyjechali do nas z wizyta goscie z Warszawy, pracownicy Narodowej Agencji Programu Grundtvig. Pani Joanna Replin okazala sie sympatyczna i pomocna osoba. Pamietam nasza rozmowe jak dzis: - Czym sie pani zajmuje pani Mario?- Prowadze warsztaty dla seniorow. - To napewno zainteresuje pania program Asystentury Grundtviga, prosze sobie sprawdzic na naszej stronie. W razie jakichkolwiek pytan napisac do mnie, chetnie pani pomoge. I tak trafilam na strone Asystentur Grundtviga, i zaczelam jej studiowanie. Photos by: Marcin Urban Wiecej na stronie:
Moja Klasa (75405) Nick lub Pseudonim Praca i Kariera (91396) Praca i Kariera (91396) Co zrobić by gra zaczęła się od nowa? Od kilku dni gram w Magic Rush

– „Po co ci jakiś półamatorski kurs? To strata czasu i pieniędzy”. Słyszeliście kiedyś to zdanie? Jest wielu kursosceptyków, którzy uznają wyłącznie moc akademickiego wykształcenia i nie wierzą, żeby krótki kurs mógł odmienić czyjąś karierę, a tym bardziej życie. Ale historia pełna jest przypadków osób, którym to właśnie kurs otworzył drzwi do spektakularnej kariery, często zupełnie innej, niż zapowiadały to ukończone studia czy pierwsze zawodowe doświadczenia. Oto osoby znane na całym świecie, u których wszystko zaczęło się od kursu. Król kreskówek Nie byłoby Myszki Miki i Kaczora Donalda, gdyby nie wieczorowe i korespondecyjne kursy rysunku. Walt Disney, amerykański animator, scenarzysta i producent, już w młodym wieku rozpoznał swoją pasję i na różne sposoby rozwijał rysunkowe umiejętności, robiąc to w weekendy, wieczorami i w innych wolnych chwilach. Zapisał się na sobotni kurs w Kansas City Art Institute i wieczorowy kurs w Chicago Academy of Fine Arts. Ukończył też korespondecyjny kurs rysowania kreskówek. Zdobyte w ten sposób umiejętności od razu przekuwał w praktykę – ilustrował szkolne gazetki, potem czasopisma, katalogi teatralne, rysował reklamy. Mimo braku wysokich dochodów, a czasem wręcz tarapatów finansowych, trwał przy swojej pasji i krok po kroku przechodził do kolejnych zleceń i realizacji własnych pomysłów. Konsekwencja oraz stałe doskonalenie własnych umiejętności okazały się przepisem na sukces – postacie stworzone przez Walta Disneya znamy wszyscy, a sam Disney dorobił się wielkiej fortuny. Królowa kuchni Julia Child, amerykańska autorka programów kulinarnych i książek kucharksich zajęła się gotowaniem niejako przy okazji, przebywając u boku męża, który dostał kontrakt w Paryżu. Apetyczny film „Julie i Julia” z wdziękiem opowiada tę historę. Julia ukończyła anglistykę i przez krótki okres pracowała w dziale reklamy firmy meblarskiej. W czasie II wojny światowej rozpoczęła pracę jako stenotypistka w Office of Strategic Services, gdzie poznała Paula Childa. W Paryżu Julia szukała sposobu na zagospodarowanie wolnego czasu. Zachwycona francuską kuchnią zapisała się na kurs do prestiżowej szkoły kucharskiej Le Cordon Bleu i ukończyła go jako pierwsza kobieta w historii. Zdobyte tam umiejętności wykorzystała w pisaniu książek, opracowała też autorskie programy kulinarne, dzięki którym stała się znaną osobowością telewizyjną. Od podstaw zbudowała swoją medialną karierę. Julia Child uważana jest za popularyzatorkę francuskiej kuchni w Ameryce i należy do legend amerykańskiej telewizji. Królowa kryminału Camilla Läckberg, szwedzka autorka kryminałów, odnosiła sukcesy jako ekonomistka i dyrektorka marketingu, ale to nie dzięki temu usłyszał o niej świat. Skrycie marzyła o życiu pisarki, już jako dziewczynka pisała opowiadania kryminalne. Jej mąż, brat i mama zrzucili się i w prezencie gwiazdkowym podarowali jej kurs kreatywnego pisania, zorganizowany przez stowarzyszenie pisarzy Ordfront. Na kursie Camilla zaczęła pracę nad książką „Księżniczka z lodu”, która ukazała się w druku i szybko zdobyła status bestsellera. Była to pierwsza część wielotomowej sagi, która sprzedała się w milionach egzemplarzy na całym świecie. Akcja sagi toczy się w miasteczku Fjällbacka na zachodnim wybrzeżu Szwecji, gdzie Camilla urodziła się i dorastała. Pomysł, żeby losy bohaterów umieścić w znanym sobie otoczeniu, podsunął jej opiekun literacki na kursie. Tym samym zmienił nie tylko życie Camilli, która rzuciła marketing i utrzymuje się dziś z pisania jako jedna z najpoczytniejszych pisarek na świecie, ale też życie mieszkańców Fjällbacki, która z rybackiej osady stała się popularną miejscowością turystyczną, odwiedzaną przez tysiące fanów kryminałów. Czy każdy kurs zapewnia klucz do sukcesu? Oczywiście, że nie. Równie ważne co sam kurs jest to, co z nim zrobimy. Czy po zakupie w ogóle do niego nie zajrzymy, czy biernie go odsłuchamy, a może zrobimy notatki i utrwalimy przekazaną wiedzę. A potem, nie zwlekając, spróbujemy wykorzystać nowe umiejętności, nie rezygnując, jeśli początkowe próby przejdą bez echa. Zakup kursu to nie zakup nowej kariery, tylko instrukcji obsługi, którą trzeba zastosować w praktyce. Fot. Travis Gergen/Unsplash

Steam Community: NBA 2K16. Grupa Nba2k16Polska: http://steamcommunity.com/groups/nba2k16polska fb: https://www.facebook.com/dziadziaslap twitch : http://www.twitch.tv Czytając tę opowieść poczułam się tak, jakbym czytała o sobie. Na końcu rozpłakałam się i płakałam, płakałam, płakałam. Kilkanaście lat temu miałam problemy, depresję, czułam się bardzo samotna, pomimo, że miałam rodzinę, a moje życie "na zewnątrz" wyglądało na idealne. Może to depresja i niskie poczucie własnej wartości powodowały, że w Kościele czułam się "nie na swoim miejscu", miałam wiele dylematów związanych z wiarą, religijnością. Teraz mogę powiedzieć, że szukałam Boga, ale nie robiłam tego całkiem świadomie. Czytałam różne książki, rozmawiałam z osobami bardzo religijnymi, szukałam katolickich stron internetowych, aż kiedyś trafiłam na taki tekst: We śnie szedłem brzegiem morza z Panem, oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia. Po każdym z minionych dni zostawały na piasku dwa ślady mój i Pana. Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad, odciśnięty w najcięższych dniach mego życia. I rzekłem: “Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą, przyrzekłeś być zawsze ze mną; czemu zatem zostawiłeś mnie samego wtedy, gdy mi było tak ciężko?” Odrzekł Pan: “Wiesz synu, że Cię kocham i nigdy Cię nie opuściłem. W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad, ja niosłem Ciebie na moich ramionach.” Czytając tę opowieść poczułam się tak, jakbym czytała o sobie. Na końcu rozpłakałam się i płakałam, płakałam, płakałam. Od tej pory zaczęła się moja przemiana. Od tej pory wszystko powierzam Jezusowi. Od tej pory nie czuję już tej pustki i samotności. Zawsze kiedy przypomnę sobie tę opowieść płaczę, teraz też, ale to dobry płacz. Tak bardzo mnie porusza, wzrusza świadomość, że kiedy już sama nie mogę iść przez życie, Jezus niesie mnie na rękach. Jak dobrze, że ktoś to napisał i że ja to kiedyś przeczytałam. Pozdrawiam - Katarzyna « ‹ 1 › » Autor: archiwum se.pl To w Stanach zaczęła się moja kariera. To w Stanach zaczęła się moja kariera. red 2011-10-06 Piotr Lewna i Przemysław Wolski zapowiadają swój film pt. "Zapis N" Grupa znajomych wyjeżdża z Trójmiasta na wycieczkę na wschód Polski. W okolicach Łomży podobno każda miejscowość ma swoją legendę. Jaką mroczną tajemnicę odkryją bohaterowie niezależnego filmu grozy "Zapis N"? Tego dowiemy się dopiero jesienią. Początek zdjęć zaplanowano na środę, 20 lipca. Pomysłodawcą i reżyserem filmu jest pochodzący z Kartuz Piotr Lewna, absolwent Uniwersytetu Gdańskiego. Pomysł, aby nakręcić horror, dojrzewał w nim przez ostatnie dziesięć Bezpośrednim impulsem była współpraca, którą nawiązałem z dźwiękowcem Przemysławem Wolskim - mówi Piotr Lewna. - Razem napisaliśmy scenariusz, świetnie się przy tym bawiąc. Przemek, zgodnie ze swoim fachem, jest odpowiedzialny w filmie za dźwięk i ścieżkę dźwiękową. Scenariusz filmu autorzy trzymają w ścisłej tajemnicy. Nawiązywać ma do klasyki horrorów, takich jak np. "Nawiedzony dom". Lewna jest fanem nie tylko filmów grozy, ale także Quentina Tarantino czy Davida Lyncha. Uwielbia zabawę formą, luźne podejście do produkcji filmowej. Choć początek historii brzmi banalnie, autor powołuje się na swoich mistrzów i obiecuje, że cały film z pewnością taki nie będzie. Siłą każdego horroru jest element zaskoczenia, więc na szczegóły dotyczące głównego wątku musimy poczekać. Przynajmniej do sierpnia, bo wtedy ma się ukazać trailer "Zapisu N".Produkcja filmu, tak jak w przypadku każdego projektu niezależnego, opiera się na entuzjazmie zapaleńców. Ekipa liczy w sumie kilkanaście osób, z czego siódemka to aktorzy odgrywający główne Jak się okazało, w narodzie jest ogromne zapotrzebowanie, na tego typu produkcje - mówi Lewna. - Gdy tylko daliśmy w prasie ogłoszenie o naborze chętnych do współpracy, zgłosiło się mnóstwo osób do zdjęć będzie kręcona w Trójmieście oraz w tajemniczym domku w Rumi. Zgodnie z planem mają potrwać do końca lipca. W sierpniu - montaż i postprodukcja, którymi zajmie się sam reżyser. Na ścieżce dźwiękowej będzie można usłyszeć piosenki lokalnych kapel, takich jak Creamer, Hype czy Zamach Stanu, w którym gra sam Lewna. Twórcy chętnie skorzystają również z utworów innych wspomnieć, że "Zapis N" to w tym roku już trzecia produkcja niezależna, jaka powstaje w Trójmieście i okolicach. Nad filmem "Swing" pracuje ekipa pod czujnym okiem reżysera Abelarda Gizy z Kabaretu Limo. Właśnie ukończyli fazę montażu i zabierają się za postprodukcję i udźwiękowienie. Na jesień zamierzają uruchomić promocyjnego wideo-bloga i opublikować niezależnym filmem, który już doczekał się publicznego pokazu (przedpremierowego) jest "Inżynier Walczak - Zemsta Doktora La Morte". Mieli go okazję zobaczyć widzowie 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Współautorem ścieżki dźwiękowej do tej produkcji jest trójmiejski muzyk Jacek Kulesza.
. eloo ; D moja faza po acodinie hmmm . zwaała totalna widziałam jak kosmici lecą , mniałam bombe w buciee widziałam jak czołg jedzie z wojskiem niemieckim . biegałam i krzyczałam ze ktoś chce mnie zabiić np . kolega podchodzi do mnie a ja się dre żeby mnie nie zabijał x D widziałam wode i ze zaraz wszyscy się utopimy ahah . a najleeepszee to że pies mojego kolegi był lweem
Polscy obrońcy będą musieli w środę uważać. Ich formę sprawdzi czeski napastnik Martin Fenin, który w swoim debiucie w Bundeslidze w barwach Eintrachtu strzelił trzy gole Hercie! 05 Lutego 2008, 08:43 Obrońcom Herthy po każdym następnym golu Martina opadały szczęki, a niemieccy dziennikarze zaczęli sprawdzać, czy w historii Bundesligi debiutant strzelił hat tricka (tak - było czterech). Martin twierdzi, że myślami jest już przy spotkaniu z Polską. - Właściwie to w Polsce zaczęła się moja kariera - wyjaśnia. - Dwa lata temu podczas mistrzostw Europy U-19 zdobyliśmy brązowe medale. A ja przyczyniłem się do wyeliminowania reprezentacji Polski, zdobywając gola na 2:0. A w środę chciałbym też coś strzelić waszym seniorom - dodaje. Super Express Martin Fenin Inne kraje Mecze towarzyskie Eintracht Frankfurt Czechy Bundesliga Piłka nożna Piłka w Europie Piłka nożna w Niemczech Tomasz Pukacki urodził się 55. lat temu, 9 sierpnia 1967 roku w Poznaniu. Jego pseudonim artystyczny “Titus” wziął się od bohatera komiksów Henryka Chmielewskiego – Tytusa de Zoo. Artysta jest jednym z najbardziej charakterystycznych i barwnych muzyków polskiej sceny metalowej. Potrafi porwać do świetnej zabawy wszystkich ludzi ja robie pazury 5 lat,kiedys chcialam isc do szkoly plastycznej ale nie ze mam zdolnosci plastyczne i lubie zadbane paznokcie,poszlam na robie to co lubie i przy tym zarabiam kasie :D Odpowiedz ja gdzies 3 lata temu podpatrzylam u kolezanki jak robi kwiatki z cekinow ;] wydawalo to mi sie nieziemsko trudne,ale jak sprobowalam to sie okazalo ze jest to banalne ;] pozniej sama zaczelam wymyslac i kombinowac rozne wzorki ;] tak juz zostalo :D Odpowiedz Ja siedziałam dwa lata w domu bez pracy i mówię sobie dość coś trzeba wymyślić i moja kuzynka podsunęła mi pomysł idź na kurs zakładania tipsów i tak się to wszystko zaczęło zapraszam Odpowiedz mnie bardzo interesowały ładne chciałam zajmować się czymś przyjemnym z wykorzystaniem moich zdolności przyjaciółka postanowiła zrobić sobie tipsy więc poszłam z nia do stylistki i podglądałam jak to sie moja siostra zasponsorowała mi materiały i zaczełam próbować na nie żle mi szło wiec zrobiłam tym sie zajmowac i polecam nie zdecydowanym. :P82 Odpowiedz Madziapus napisał(a):Witam, moja wlasnie sie zaczyna lol za tydzien mam studniowke i postanowilam zafundowac sobie cos specjalnego :) nadal nie moge sie zdecydowac czy maja to byc akryle czy zelowe wiec jesli mozecie to przyblizcie mi roznice miedzy nimi :) Polecam przejrzenie forum na którym jest dużo postów dotyczących wybory metody. Oto jeden z nich: Odpowiedz Witam, moja wlasnie sie zaczyna lol za tydzien mam studniowke i postanowilam zafundowac sobie cos specjalnego :) nadal nie moge sie zdecydowac czy maja to byc akryle czy zelowe wiec jesli mozecie to przyblizcie mi roznice miedzy nimi :) Odpowiedz a ja seidzialam tego zimowego dnia i zaczelam robic rozne wzorki lakeirami........ Odpowiedz Moja przygoda z pazurkam zaczeła się od akrylu :) potem zaczełam bawić się lakierkami, próbowałam testowałam i tak to sobie leci do dziś :) Od jakiegoś czasu (pół roku) zajmuje się już pazurkami w szerszym gronie:-) tzn. zajmuje sie pazurkami znajomych :) Może też do mojego zainteresowania pazurkami przyczyniła się w sumie to już hobby jakim jest wizaż, po wielu latach krótkich pazurków udało mi się "wychodować" długie. Pozdrawiam Agnieszka Odpowiedz U mnie to zaczęło sie jakoś pewnego pięknego dnia. Mam podobno wielkie zdolności manualne i tak jakoś poprostu moje pomysły z wzorkami zaczęłam przekładać na paznokcie. Odpowiedz Poszłam do stylistki założyć sobie żelki... i po 3 dniach się, bo to trochę pracowałam wtedy,byłam rok po studiach, wiec postanowiłam że zajmę się tym tematem, a zawsze lubiłam bawić się kosmetykami - twarz, do Kielc na kurs i tak się pracuję w innym zawodzie a pazurki to zarobione pieniądze wydaję na zaopatrzyłam się w kolorowe akryle i próbuję coś nowego. Odpowiedz JA ZROBILAM SOBIE W ZESZLE WAKACJE AKRYL A POTEM KUPILAM SOBIE TAK DO DZI SAMA PROBUJE ALE MYSLE O KURSIE BO BEZ NIEGO TO SIE NIE OBEDZIE PO ZDRAWIAM Odpowiedz Teraz jestem na etapie myślenia o własnym saloniekto by nie chcial ale to staszne koszty :( Odpowiedz Nie potrafię sobie przypomnieć od czego tak naprawdę sie zaczęło...ale wiedziałam ,że to jest dla mnie i że chcę to robić w życiu. Skończyłam szkołę średnią...(później poszłam do pracy,zupelnie z tym nie związanej), po czym zaczęłam studium kosmet. i w trakcie zrobiłam kurs przedłużania paznokci. Było to możliwe tylko dzięki temu,że pracowałam(w innym zawodzie). Z zawodem jestem związana do dzisiaj...koleżanki są zadowolone,ja mam stałą praktykę Jak narazie mam dobrą pracę,dlatego nie szukam pracy w ukochanym zawodzie...gdy tylko "dobre" sie skończy,nie będę zarzucać sobie tego,że nie wyćwiczyłam zawodu stylistki paznokci, tylko śmiało mogę starać się o pracę w tym właśnie zawodzie pozdrawiam Odpowiedz Moja przygoda z pazurkami sięga mroków niemapięci, czyli młodej podstawówki w latach 80. Uparłam się, że chcę lakier no i mama kupiła mi na jakimś wyjeżdzie taki perłowy, dodam, że już wtedy mi się nie podobał, ale cóż... Potem malowałam sobie paznokcie różnymi, ale zawsze matowymi kolorami. Na imprezy szły nawet trzy kolory w ruch! Potem byłam modelką na szkoleniu z żeli i tak mi baba zjechała paznokcie, że do dziś są średnie a było to z 5 lat temu.... Zniechęciłam się do tipsów. Jednak gdy w pracy zobaczyłam śliczne tipsy na szablonie robione przez mistrza Polski, tez się do niego zapisałam i on mi robił pazurki, a potem... już z górki- szkolenie, pierwsze akryle na rodzince, pierwsze niepowodzenia i radości, dobre porady tu z forum, kolejne szkolenia i kolejne... Stałe klientki i zarobki. Teraz jestem na etapie myślenia o własnym salonie. Odpowiedz Moja przygoda z malowaniem pzurków, zaczeła się jakies 5 lat temu od balu kończącego 8 klase :) koleżanka, zaporoponowała mi, ze jej mama, która róbiła w tym czasie kurs, pomaluje mi paznokcie. Bardzo spodoabało mi się, jak to robiła i jaki był tego rezultat :) Miałam, chyba najładniejsze paznokcie na całej imprezie!!:mrgreen: Od tamtego czasu sama maluje i próbuje nowe, gdzies podpatrzone wzorki :) Po maturce, w planach mam wybrać się do szkoły kosmetncznej, lub na jakis kursik. Bardzo lubie zajmowac sie malowaniem pazurków, choć nie zawsze znajduje na nie czas :( mam nadzieje,że zmieni sie to jak najszybciej :) Pozdrawiam :) Odpowiedz No ja również wybrałam sie na kurs-spodobało mi sie i potem na kolejny też mi sie spodobało i teraz dręcze i męczę moje znajome :) do czasu kiedy mam nadzeje pójde do szkoły kosmetycznej :) Odpowiedz Nosiłam żelki jakieś 6 lat temu - chyba przez dwa lata. Później zabrakło funduszy, a moje naturalne paznokcie były w porządku, umiałam je zapuścić, więc dałam sobie spokój. We wrześniu zeszłego roku moja siostra wychodziła zamąż i jak na złość dwa tygodnie przed weselem połamały mi się moje śliczne paznokietki - poszłam więc założyć sobie żelki. Ot - tak na "jeden raz", aż do odrośnięcia. Ale za miesiąc okazało się, że koleżanka wychodzi zamąż i idę na wesele - więc poszłam na uzupełnienie żelków. A później to już tak się przyzwyczaiłam, że nie chciałam chodzić bez nich i postanowiłam - pójdę na szkolenie i sama będę dbała o swoje żelki lol Odpowiedz Od mojej siostry. Raz jej koleżanka spytała czy mogła by jej dłonie "wypozyczyć" na pokaz. "Wypozyczyła" pieknie jej pomalowała siostrze się spodobało, pokazała mi jak to wyglada no i sie zaczeło. Odpowiedz ja wiszialam u siostry swojej jeden wzorek, podpatrzylam, sprobowalam, i tak sie zaczelo... Odpowiedz Ja odkoad pamietam lubilam dlubac w jeszcze nawet nie pomyslabym ze bede sie tym zajmowac zawodowo lubilam robic manicur pedicur mamie czy siostrze (to byl dobry obajaw :D) A gdy moja kolezanka podsunela mi konkretna oferte skonczenia kursu nie zastanawialam sie ani chwilki :P Odpowiedz anizdura napisał(a):a czy jest jakaś osoba która sama podpatrzyła jak to robią profesjonalistki i potem sama próbowała, bez żadnego kursu??? Ja tak zrobiłam. I jak moja koleżanka (stylistka pazórków) to zobaczyła powiedziała ze powinnam iść w tym kierunku bo mam predyspozycje i zdolności (a mi się wydaje ze jednak nie bo mi moje pazurki sie nie podobają). Nieposłuchałam i zajmuje się czym innyma pazórkami zajmuje sie prywatnie (przeszkolenie posiadam już bo uczyła mnie kleżanka ale ponieważ nie był to jakis kurs to papierka nie mam). Odpowiedz *Vitalinea* napisał(a):cytrynka napisał(a):ja to lubie robic i nie wyobrazam sobie abym miala siedziec za biurkiem i sie nudzic :) teraz jeszcze ucze sie robic zel Uwierz mi że za biurkiem można się nie nudzić :) Pracuję za biurkiem i bynajmniej nudy nie ma:) Może dlatego że mam fajną pracę :)moze i masz racje :) to gratuluje fajnej pracy ja jednak wole robic to co robie:) chce jeszcze nauczyc sie robic na frezarce i zele i juz bedzie git Odpowiedz ja ze sztucznymi paznokciami mam wspólnego tyle, że kupuję paczkę tipsów i na nich tworzę wzorki :P a pierwszy wzorek (na moich własnych paznokciach i ogólnie pierwszy) udało mi się zrobić na koniec 3 klasy gimnazjum. Praca na plastykę pod tytułem pies. Nie umiem ładnie malować, dlatego zawsze wymyślałam coś oryginalnego. Plastyk na widok mojej pracy zrobił takie oczy -> przyznał, że malowanie na paznokciach to dla niego głupota i postawił mi 6 :P64 za pomysł i estetyczne wykonanie kiedyś miałam tego zdjęcie w galerii, ale słabo było widać Odpowiedz cytrynka napisał(a):ja to lubie robic i nie wyobrazam sobie abym miala siedziec za biurkiem i sie nudzic :) teraz jeszcze ucze sie robic zel Uwierz mi że za biurkiem można się nie nudzić :) Pracuję za biurkiem i bynajmniej nudy nie ma:) Może dlatego że mam fajną pracę :) Odpowiedz A ja zawsze dbałam o swoje naturalne paznokcie,aż pewnego dnia poznałam w gg dziewczyne z Wawy która robi paznokcie zawodowo, no i tak sie zaczęło. Zaprosiła mnie kiedys do siebie i powiedziała ze pomaluje mi ładnie paznokcie, wysłała mi stronki ze zdobieniami i ja wtedy oszalałam. Spytałam ja jak mozna wdrozyc sie w świat paznokci, więc ona dała mi namiary na euro fashion , poszłam na szkolenie, spodobałam sie pani która mnie szkoliła po kursie od razu zostałam u niej w pracy, a teraz od dwoch tygodni mam swój salon :D i jestem bardzo zadowolona, bo mimo tego ze to poczatki i dość martwy miesiąc jeslśli chodzi o klientki to ja każdego dnia mam kogos na paznokciach, a to dopiero sie zaczyna. Mam taka nadzieje lol Pozdrawiam Odpowiedz ja najpierw zakładałam akryle w salonie - wydawało mi się to strasznie proste i stwierdziłam że mogę to robić sama... jednak gdy poszłam na kurs okazało się że to wcale nie jest takie łatwe :D trzeba mnóstwo ćwiczyć, wyrobić sobie odpowiednią metodę pracy, wybrać najlepsze produkty i jeszcze raz ćwiczyć, ćwiczyć... ale teraz jestem tym zachwycona i uwielbiam zakładać akryle i je zdobić Odpowiedz Ja zaczęłam chodzić do kosmetyczki i ona zaczęła mi malować paznokcie .Po pewnym czsie doszłam do wniosku ,że tak malować mogę sama i zaczęłam sobie malowac. Te moje paznokciowe wypociny spodobały się koleżankom i zaczęłam im malować paznokie za co raz częściej pytały mi się czy przedłużam paznokie? I to zadecydowało ,że poszłam na kurs. Po kursie stwierdziła,że interesuja mnie nie tylko pzanokcie ,ale także kosmetyka twarzy i wybrałam się do szkoły tym roku już kończę i zostanę kosmetyczką!!!!!! Odpowiedz po to wlasnie wymyslili sztuczne pazurki :) ja sie zajmuje pazurkami w pracy :) a po kursie jak zobaczylam ze mozna na tym jeszcze zarabiac to juz w ogole bylo suuuper Odpowiedz to ja zazdroszcze naturalnych pazurkow :) . Moje naturalne tak wygladaly ze facet nie ma watpliwosci czy z akrylem lepiej. Odpowiedz to masz suprer faceta :D::D:D:D moj jest przeciwny abym miala sztuczne pazurki moje mu sie bardziej podobaja Odpowiedz zapomnialam dodac ze wlasciwie w podjeciu decyzji o robieniu akryli pomogl mi chlopak, widzial jak sie wkurzam kiedy zlamie pazura a na wizyte u manicurzystki trzeba bylo troc he czekac , wiec zrobil mi prezent i zamowil zestaw , kobietce u ktorej go zamawial powiedzial ze che taki jakich najczesciej uzywaja w salonach, wiec pani dala mu szybkoschnacy:) Odpowiedz anizdura napisał(a):a czy jest jakaś osoba która sama podpatrzyła jak to robią profesjonalistki i potem sama próbowała, bez żadnego kursu???ja najpierw zrobilam kurs a pozniej podgladalam jak to robia inni wczesniej jakos mnie to nie interesowalo Odpowiedz Mysle ze jest tu duzo takich osob, chociazby dlatego ze czesto zaczynaja eksperymentowac zanim wybiora sie na kurs, ja do tej grupy rowniez naleze. Oczywiscie to nie byo tak ze kupilam zestaw i zastanawialam sie co do czego sluzy tylko pzrygotowalam sie solidnie pod wzgledem teoretycznym i zaczelam cwiczyc(radze zawsze zapoznac sie najpierw z chorobami paznokci i z sposobami ich zapobiegania ,zanim zacznie sie cokolwiek przy nich majstrowac z zelem czy akrylem). Pierwsze moze nie byly piekne ,ale nie nazwalabym je tragicznymi, nie musialam chowac rak ze wstydu a drugie byly juz calkiem ok. zastartowalam od razu od frenchu(akryl na formie). Czesto jest tak ze laicy pytaja sie mnie czy ta sa naturalne paznokcie(sa dosc dlugie) a nie gdzie je zrobilam, wiec chyba niezle wygladaja. Wlasnie jestem na etapie eksperymentowania z zdobieniami kolorowym akrylem:) Odpowiedz a czy jest jakaś osoba która sama podpatrzyła jak to robią profesjonalistki i potem sama próbowała, bez żadnego kursu??? Odpowiedz Ja zaczełam niedawno--choć korciło mnie już wcześniej :) ...Wiecznie zestresowana ,szukająca stylistki co umie to robić--postanowiłam sama się więc kursik..teraz ćwiczę i ćwiczę..no i jestem na etapie rozkręcenia tego jakoś Odpowiedz hej.. ja zaczelam w podstawowce jak zrobilam sobie pierwsze pazurki akrypowe :) i tak juz pozostawo do dzisiaj :P tylko ze teraz juz od roku zaczelam temat zelowy :P5 Odpowiedz nie zajmuje sie pazurkami profesjonalnie i jedyne co robir to zabawa w zdobienia i zakladanie roznych pazurkow u profesjonalistek ale w temacie pazurkowym zaskoczylam 2 lata temu gdy zrobilam pierwsze zelki Odpowiedz ja zaczęłam już w podstawówce na wakacjach :) moje pierwsze doświadczenia z lakierami. były to bardzo modne swego czasu lakiery we wścieklych kolorkach. malowalam nimi cale paznokcie. zadnych wzorków. pierwszy french powstawał przy pomocy taśmy klejącej hihihi( nie wiedziałam chyba wtedy jeszcze o paseczkach). potem juz w liceum znowu malowalam paznokcie na jeden kolorek, najczęsciej jakis fiolet ale w koncu znudzilo mi sie to i wlasnymi silami metoda prób i błędów powstawały pierwsze kwiatuszki itp. w szkole kosmetycznej zrobiłam szkolenie z żeli i tak zakładam je już od stycznia tego roku i po prostu to uwielbiam. Odpowiedz moja przygoda zaczela sie od zeszlorocznych wakacji,kiedy to w Miedzyzdrojach zrobilam sobie pierwsze zelowe znalazm to dzieki niemu poszlam na kurs zelowych pazurkow a obecnie studjuje kosmetologie. Odpowiedz Dziesięć lat temu moja ciocia podarowała mi wielki zestaw cieni, szminek, lakierów. Tak zaczęło się moje szaleństwo 8) Odpowiedz ja to lubie robic i nie wyobrazam sobie abym miala siedziec za biurkiem i sie nudzic :) teraz jeszcze ucze sie robic zel Odpowiedz cieszę się że ktoś wkońcu odpisał dzięki! ja też uważam że chyba nigdy mi się to nie znudzi!!! :P3 Odpowiedz poszlam na kurs manicuru i mi sie spodobalo i robila kolezankom a pozniej poszlam do pracy i tak do dzis nie wyobrazam sibie aby robic cos innegi teraz Odpowiedz Ja pod koniec szkoły kosmetycznej miałam szkolenie pazurkowe. Spodobały mi się żele i zakupiłam sobie wszystko do tej metody :P23 . Od razu poszły w ruch lakiery, cyrkonie, naklejki :P52 ...a potem to już uzależnienie :P7 . Dziwne, bo w szkole średniej obcinałam swoje paznokcie zwykłym obcinaczem :P46 i wolny brzeg był najczęściej pięciokątny :P33 , bo nie zależało mi, żeby je chociaż pilniczkiem zaokrąglić... heh... :P46 Odpowiedz ja kiedys siedzialam w domu i sie nudzilam,to bylo tez chyba w mama miala duzo lakierow,wiec postanowilam sie troche pobawic,malowalam,mazalam i powychodzily mi rozne wzorki(powiem waz ze bylam jeda z pierwszych ze szkoly co miala jakies wzorki na pazurkach) Odpowiedz Odpowiedz na pytanie . 197 213 168 196 257 320 459 419

moja kariera zaczela sie 2 dni temu