Plik Ciasto i wino dla pijaków paskudnych.mp4 na koncie użytkownika Yanislaw • folder The Food Emperor • Data dodania: 2 lut 2022
Przygotowanie tiramisu wcale nie jest trudne. Zachowaj dozę cierpliwości, ponieważ jest tak pyszne, że przekonasz się iż jest warte to nowoczesny włoski deser, który urzekał smakoszy na całym świecie odkąd został wynaleziony w latach 50-tych. Kiedy spojrzysz na listę składników, można łatwo zrozumieć dlaczego jest tak uwielbiany! O jakich składnikach mowa? To tylko serek mascarpone, kawa, likier i kakao w tiramisu można również przygotować stosując inne odmiany białych twarożków (o ile są świeże i mają kremową konsystencję), a podstawa tiramisu może być zarówno wykonana z biszkoptu, jak i z dodatkiem innych rodzajów jego częścią jest czarna kawa: musi być odpowiednio mocna, aby deser miał odpowiedni odżywcze tiramisu – faktyTiramisu oczywiście zawiera cukier, więc nie należy go jeść w większych ilościach; cukier można zastąpić stewią lub miodem, w zależności od upodobania. Jeśli chodzi o czekoladę, zawsze powinna być odmianą ciemną (najlepiej z dużą zawartością kakao, aby była zdrowsza).Zanim zaczniesz przygotowywać ten przepyszny deser poznaj kilka faktów dotyczących jego wartości odżywczych. Jeśli właśnie jesteś na diecie, pamiętaj o zachowaniu rozsądku. Jeden kawałek tiramisu (147 gramów) zazwyczaj zawiera: 409 kalorii (25% dziennej zalecanej wartości). Znaczną ilość tłuszczu i węglowodanów. 31,67 gramów tłuszczu. 42,47 gramów węglowodanów. 8,3 grama białka. SkładnikiPoniższy przepis na tiramisu wystarczy dla sześciu osób. 4 jaja (240 g). 1/2 szklanki cukru (100 g). 3/4 szklanki kawy (180 ml). Kakao w proszku (do smaku). 4 szklanki sera mascarpone (400 g). 2 filiżanki startej ciemnej czekolady (200 g). 1 duża paczka biszkoptów (200 g). Sposób przygotowywania tiramisuMówiliśmy poważnie: tiramisu jest dziecinnie proste w przygotowaniu. Jednak potrzebujesz odrobinę cierpliwości, ponieważ jego przygotowanie wymaga około godziny. Przygotuj 180 ml mocnej kawy, a następnie schłódź napój. Ubij 2 białka jaj, aż piana będzie całkiem sztywna. Odłóż na bok. W drugiej dużej misce ubijaj 4 żółtka z cukrem, aż uzyskasz pienistą konsystencję. Zacznij stopniowo dodawać ser mascarpone, powoli ubijając do uzyskania jednolitej masy. Dodaj ubite białka i rozprowadź je szpatułką. Ułóż warstwę z biszkoptów na dnie prostokątnego naczynia i namocz je kawą. Przykryj warstwą kremu mascarpone i posyp połową startej czekolady. Następnie dodaj kolejną warstwę biszkoptów, namocz je kawą i dodaj kolejną warstwę kremu mascarpone i startej czekolady. Na koniec posyp szczyptą kakao w proszku i odstaw do schłodzenia na trzy godziny w lodówce. Ciasto najlepiej jest zostawić na całą noc, aby smaki się lepiej połączyły. Wskazówki dotyczące pysznego tiramisuTeraz sam widzisz jak łatwo samodzielnie przygotować tiramisu. Oczywiście jego najtrudniejszą częścią jest czas oczekiwania, aby ciasto dostatecznie się spróbujesz go po raz pierwszy, prawdopodobnie zauważysz, że smakuje inaczej niż wersja, którą zazwyczaj kupujesz w cukierni. To dlatego, że zwykle stosują one śmietanę zamiast sera przepis jest o wiele zdrowszy, a ponieważ jest domowej roboty, prawdopodobnie smakuje jeszcze filiżanka kawy lub herbaty świetnie pasuje do tiramisu (ale nie czarna kawa). Najmłodsi mogą delektować się sokiem z cytrusów lub po prostu wersji dla dorosłych tiramisu świetnie łączy się z półwytrawnym czerwonym winem, które wydobywa jego wszystkie może Cię zainteresować ...
Tiramisu je jedan od najpopularnijih talijanskih deserata, a po mnogima i najfiniji. Donosimo vam recept za brzu verziju ove kremaste slastice. Prema originalnoj recepturi, popularni tiramisu ne može se napraviti bez svježih jaja. Žutanjci se razrađuju sa šećerom i pomiješaju s mascarponeom u koji zatim dodajemo snijeg od bjelanjaka.
Parę lat temu, była prawdziwa mania na Tiramisu, a dziś możemy przebierać do woli w przepisach w internecie. Znalazłam zakamuflowany przeze mnie wycinek z gazety i choć zazwyczaj trzymam się sprawdzonych przepisów (przeze mnie lub znajomych), tym razem dałam szansę niesprawdzonemu dotąd tiramisu. W ten sposób przetestowałam i przerobiłam po swojemu. Czy wy też skusicie się by go wypróbować? Składniki: 2 serki mascarponne paczka podłużnych biszkoptów kubek mocnej zaparzonej kawy (może być rozpuszczalna) 4 jajka 8 łyżek cukru pudru szczypta soli 2-3 łyżki ciemnego kakao kieliszek z % Przygotowanie: Kubek z zaparzoną kawą przelewam do szerokiej miski, potem dolewam kieliszek % (rum, wódka, likier), choć można też z tego zrezygnować. Podłużne biszkopty moczę w kawie z % i wykładam nimi dół tortownicy (26cm), można także wykorzystać salaterki. Następnie posypuję biszkopty lekko kakao. W osobnej misce ubijam 4 żółtka z 6 łyżkami cukru pudru. Na koniec dodaję serki mascarpone i dokładnie mieszam. Białka z 4 jajek wraz ze szczyptą soli ubijam na sztywną masę. Potem dodaję 2 łyżki cukru pudru i dalej ubijam. Ubite białka wkładam do pierwszej masy i delikatnie mieszam. Część masy przekładam na ułożone w tortownicy biszkopty, przykrywając je. Posypuję masę kakao i układam kolejną warstwę biszkoptów. W skrócie przekładam biszkopty/kakao/masa/kakao/biszkopty/kakao/masa/kakao. Ostania powinna być masa posypana kakao. Tak przygotowane ciasto wkładam do lodówki na godziny, im dłużej tym lepiej. Do masy można także dodać odrobinę żelatyny, lub jasnej galaretki, co sprawi, że masa nie będzie się rozpływać. Zdjęcie: Rachela Fajny artykuł? Możesz nas pochwalić lub podzielić się nim z innymi :) Czytaj kolejny artykuł: Dom 18 marca 2014 Zalany sąsiad Dzwonek do drzwi, najpierw jeden, za chwilę kolejne. Trudno, odstawiam dziecko od piersi wyzywając w duchu tego, kto mi tak upierdliwie do drzwi się dobija. Szybki rzut okiem w judasza, otwieram patent, a tu sąsiad… – Dzień dobry sąsiadko, a nie cieknie u was przypadkiem? Łazienkę mi zalało… Patrzę jak na dziwnego, dziecię oderwane od piersi mruczy z niezadowolenia. – Nic nie wiem w temacie, wydaje mi się że jest ok, ale sprawdzę. W łazience, tak? Drzwi otwarte, robi się przeciąg, dziecko mruczy. Patrzę z przerażeniem po mieszkaniu a tu jak po przejściu tornada. Do diaska nie miałam kiedy posprzątać, to znaczy miałam, ale wolałam położyć się z małym. – Niech sąsiad wejdzie, tylko ostrzegam jeszcze dziś nie sprzątałam. Od razu po głowie kołacze się myśl “idiotko, trzeba było się nie odzywać, może nie zauważy”. No pewnie, to skrzypienie piachu pod kapciami, bo kuźwa mąż był rano z psem na łące i tonę piachu naniósł a do tego suche liście nie wiadomo skąd, skoro wiosnę już mamy. Szybki rzut okiem w lewo – jedną ręką przymknęłam drzwi do sypialni, akurat przez szybę nic nie widać. Szybki rzut okiem w prawo… Fuck, mogłam trzymać gościa na korytarzu, bo w salonie to miałam już wszystko na podłodze, łącznie z pieluchą, ale kiedy do jasnej Anielki miałam się jej pozbyć, skoro młody od razu do cyca po spaniu??? Sąsiad wszedł i widziałam kątem oka jak się rozgląda po tym syfie… Mi aż gorąco, nic że go zalaliśmy, nic że szkody, za to trauma, że ja, swojska wersja Perfekcyjnej Pani Domu, raz kiedyś poszłam spać i nie ogarnęłam chaty. A teraz mam za swoje. Syf, kiła i mogiła. Dziecko zaczyna płakać głodne i wystraszone, sąsiad oferuje się, że zanurkuje w otchłań pajęczyn w zabudowanym pionie (nie wierzę że ktokolwiek sprząta w tym betonowym zaułku). – To może pierwsza zerknę. Jasne. Patrzę i nie wiem gdzie i na co mam patrzeć. Sąsiad przezorny, ma latarkę, trudno niech nurkuje. – No nie wiem… nie widzę… aha! Jest, widzi pani skąd tak cieknie? Dalej nie widzę niczego. Ale jak sąsiad widzi to znaczy że ja się nie znam, bo on facet to zna się na pewno na rurach i ciemnej otchłani. – Zakręcę u pani zimną wodę bo u nas dalej leci i trans…. (coś tam) mi spaliło, a jakby nie było nas w domu to wszystko mogłoby pójść z ogniem. Boże, niedobrze! Padł na mnie blady strach przed pokryciem szkód z własnej kieszeni i przylgnięciem miana podpalaczki. A może zatapiaczko – podpalaczki. A ci sąsiedzi to takie miłe ludzie są. I dzieci skaczące nad głowami nie przeszkadzają, i zawsze kilka zdań zamienią. W niczym mi nie wadzą, a ja ich topię i podpalam. Dziecko na ręku już nie mruczy, nawet nie płacze, wyje. Spojrzał na sąsiada i drze się z przerażenia. Jeszcze tego brakowało… – Wie pan, przykro mi że tak się stało, złośliwość rzeczy martwych, zadzwonię do męża, jak wróci z pracy od razu do pana podejdzie bo ja się zupełnie na tym nie znam. – Nie trzeba, bo pani wie, że to w pionie, ( co z tego, że wiem jak nie kumam do końca) tylko trans…. (coś tam) spalone…. – Dobrze, to ja poproszę męża…. W tył zwrot, dziecko łka, sąsiad do drzwi, dziecko płacze jakby ciszej. Jeszcze na odchodnym, sąsiad zwraca się do malucha: – Nie płacz, ja ciebie nie zauroczę, bo co jak co ale paznokcie to mamusia ma ładnie zrobione, czerwone… No tak, w chacie syf, dziecko głodne się drze, zapach zupy rybnej i zużytej pieluchy roznosi się po mieszkaniu, ale na paznokcie miała czas… Czy może być piękniej? Ano, może… Nie dodzwoniłam się do ślubnego, więc jeszcze nie wiem, ile godzin spędzę bez bieżącej wody w kranie. Ne zapytam więcej, czy może być jeszcze piękniej :P Fajny artykuł? Możesz nas pochwalić lub podzielić się nim z innymi :) Czytaj kolejny artykuł: Mamo zabiorę cię do dentysty Ząb mnie rozbolał. Nagle i złośliwie. I wrednie. Przecież dostał lekarstwo i miałam się zgłosić za tydzień! A tu już wczoraj wieczorem wiedziałam, że jest źle, gorzej – jest bardzo źle. Leki przeciwbólowe nie chciały współpracować. Noc przespałam z lodem na twarzy – cztery kostki lodu zawinięte w chusteczkę do nosa przynosiły ulgę na mniej więcej dwie godziny. Po tym czasie lód się topił i budził mnie koszmarny ból. Szłam do lodówki po nowy okład i tak kilka razy w nocy. No dobrze, noc się skończyła, coś by trzeba zrobić. Udałam się do mojej przychodni. Bardzo miła recepcjonistka poinformowała mnie, że stomatolodzy będą dopiero po południu i na pewno któryś mnie przyjmie, przecież jestem z bólem. Po południu? Jak ja już po ścianach chodzę? Niby mogłam jeszcze kilka godzin pocierpieć, jakoś bym dała radę, ale w czym innym problem. Akurat mojemu mężowi wypadł dzień obowiązkowej wizyty w urzędzie skarbowym, nie ma zmiłuj, skarbówka spóźnień w składaniu deklaracji nie lubi. Nie wiem czemu, dziwna jakaś, no ale nie lubi, zaraz kary przywala. Gdzieś w głowie zahuczała mi świadomość, że po południu absolutnie nie mam z kim zostawić dziecka, nie mam i koniec. Sympatyczna pani Monika z rejestracji zaproponowała, że skseruje mi kartę i mogę spróbować w innej przychodni. Uczepiłam się tego pomysłu jak tonący brzytwy. O święta naiwności! W dwóch kolejnych przychodniach również usłyszałam, że lekarze będą po południu. Co oni się nagle wszyscy tacy drugozmianowi zrobili?! Zawsze musiałam zrywać się rano (przynajmniej z mojego punktu widzenia) marudziłam, że mogliby trochę później pracować i nagle co? Postanowili się do mnie dostosować? Wszyscy??? Wróciłam do domu i naradziłam z mężem. Nie bardzo było o czym dyskutować, decyzja mogła być tylko jedna, po południu zabieram Duśkę ze sobą. Jakoś to będzie… Chwila na dygresję. Drogie przyszłe mamy, jeśli macie w swoim życiu jakiekolwiek niezałatwione sprawy czy to zdrowotne czy inne, załatwcie je teraz, nigdy nie zakładajcie, że “jakoś” to będzie. Tak naprawdę bardzo trudno to “jakoś” poukładać, jeżeli nie ma się kogoś pewnego do pomocy. Ja nie mam. Od początku wiedziałam, że będziemy zdani tylko na siebie i w sumie mnie to nie przerażało. Na co dzień jest w porządku, ale w sytuacjach ekstremalnych „jakoś to będzie” nabiera zupełnie innego wydźwięku. Planujecie wizytę u lekarza, w urzędzie, remont, przeprowadzkę, czy cokolwiek innego większego kalibru zróbcie to teraz, póki nie macie dzieci, żeby potem nie musiało być “jakoś”. I nigdy przenigdy nie zakładajcie, że Wasze dziecko będzie jak te słodziaki na reklamach pampersów, bo różnie w życiu bywa. Zdecydowanie lepiej wszelkie rewolucje życiowe przeprowadzić przed przylotem bociana. Zapakowałam do torby pięć książeczek, Duśka wzięła w rękę ulubionego (akurat tego dnia ulubionego, bo to się zmienia jak w kalejdoskopie) pluszaka, no i w drogę. Zazwyczaj to mama zabiera chore dziecko do lekarza, ale u mnie zawsze coś musi być inaczej niż standardowo. To Duśka zabiera mnie. Nasza przychodnia jest nieduża, nie ma obszernej poczekalni, ale jest bardzo przytulna i przyjazna. Pod gabinetami lekarskimi mały stolik dla dzieci, dwa krzesełka, kartki, kredki, klocki i karty do gry „Zagadki Smoka Obiboka”. Atrakcji wystarczyło, aby dziecko nie nudziło się czekając. Miło, że pomyśleli, przecież to nie przychodnia dla dzieci, mali pacjenci czasem się zdarzają, ale są tu rzadkimi gośćmi. No dobrze, ale przecież nie mogłam zostawić dziecka w poczekalni i sama wejść do gabinetu. Takiego zaufania do świata to ja nie mam, o nie! I tu okazało się, że nasza przychodnia w pełni zasługuje na nazwę „Rodzinne Centrum Zdrowia”. Mną zajęła się pani stomatolog a moją córką jej asystentka. Posadziła dziecko przy swoim biurku, dała kartkę, udostępniła wszystkie mazaki jakie tam stały i … została zagadana na śmierć :D O tak, moje dziecko to potrafi. Głośno komentowała wszystko co rysowała, a wiadomo, że jak dziecko komentuje, to nie sposób nie reagować ;) A ja? Kolejny rentgen, kolejna zagadka stomatologiczna. Ale ze mną to zawsze tak, im bardziej nietypowy przypadek tym większe prawdopodobieństwo, że to mnie się przytrafi. Tak do końca to nie wiadomo, który ząb i czy w ogóle ząb powoduje, ze boli mnie pół twarzy. No może ćwiartka – Prawa strona od żuchwy do kości policzkowej. Myślę, że podobnie bym się czuła gdybym dostała pięścią w twarz. Moje leczenie jeszcze trochę potrwa, jutro ciąg dalszy, Duśka już umówiła się z panią Żanetą na kolejne wspólne rysowanie. I taka refleksja mi się nasunęła – wybierając przychodnię trzeba brać pod uwagę nie tylko odległość od domu, dostępność lekarzy, ale i indywidualne podejście do pacjenta w ekstremalnych sytuacjach. No i taki drobiazg jak rejestracja pacjentów. W naszej przychodni odbywa się przez telefon, dla mnie wstawanie o piątej rano po numerek jest reliktem przeszłości, inne przychodnie nadal to praktykują. Skąd brać tyle zdrowia na chorowanie??? Ja już wiem, że wybrałam dobrze. A wybrałam przychodnię położoną w moim rejonie najdalej od domu. Fajny artykuł? Możesz nas pochwalić lub podzielić się nim z innymi :)
Mašta je granica, eksperimentiranje je poželjno, a mi vam donosimo naše neobične verzije ovog popularnog talijanskog deserta poput tiramisua cheesecakea od jagoda, tiramisu torte s čokoladnom ogradicom ili tiramisu torte s pudingom. desert chef savjeti tiramisu. Komentari 0. Komentiraj, znaš da želiš!
Featured On We don‘t have an album for this track yet. View all albums by this artist Featured On We don‘t have an album for this track yet. View all albums by this artist Don't want to see ads? Upgrade Now External Links Apple Music Don't want to see ads? Upgrade Now Shoutbox Javascript is required to view shouts on this page. Go directly to shout page About This Artist Do you have any photos of this artist? Add an image The Food Emperor 459 listeners Related Tags Add tags Do you know any background info about this artist? Start the wiki View full artist profile Similar Artists TVGRYpl 2,138 listeners Uwaga! Naukowy Bełkot 1,041 listeners Kuba Klawiter 1,036 listeners Chłopaki z Baraków 1,101 listeners SciFun 844 listeners SPInkafilmstudio 874 listeners View all similar artists
Tiramisu bez jaja/Kolač za čiju pripremu vam je potrebno 10-15 minuta a osvojiće vas svojim ukusom i aromama likera, kafe i kakaa. Potrebno je da kolač odsto
Tiramisu to klasyczny włoski deser bez pieczenia. Delikatny, mocno kawowy z alkoholową nutą. Idealny do popołudniowej kawki. U mnie w wersji bez surowych jajek. Po przepis na klasyczne tiramisu zapraszam tutaj. Składniki (na foremkę o wymiarach 20 cm x 20 cm): – 1 opakowanie podłużnych biszkoptów (200 g) – 3-4 łyżki kawy rozpuszczalnej (12-15 g) – 1 szklanka wrzątku (250 ml) – 1 kieliszek likieru kawowego (50 ml) – 1 kubeczek schłodzonej śmietanki 30-36% (200 g) – 4 łyżki cukru pudru (65 g) – 1 opakowanie serka mascarpone (250 g) – kakao do oprószenia Deser ma formę biszkoptów nasączonych kawą i likierem, na których ułożona jest kremowa masa z serka mascarpone i bitej śmietany, następnie druga warstwa nasączonych biszkoptów i masy. Całość oprószona jest kakao i mocno schłodzona (najlepiej przez całą noc w lodówce). Przymierzyć biszkopty do foremki. Przyciąć jeżeli są za długie. Należy ich naszykować na 2 warstwy. W miseczce rozpuścić kawę we wrzątku i odrobinę przestudzić. Następnie wymieszać z likierem. W miksturze namoczyć połowę biszkoptów i ułożyć je na dnie foremki. Biszkopty powinny być moczone chwilę (około 3 sekund) aby nie zrobiły się miękkie i ociekające kawą (zmiękną dodatkowo od wyłożonej na nie masy). Śmietankę ubić mikserem. Pod koniec ubijania (jak już będzie sztywna) dodać po łyżce cukier puder. Następnie wymieszać z serkiem mascarpone (również można mikserem). Połowę masy wyłożyć na biszkopty, a na niej ułożyć drugą warstwę nasączonych w kawie i likierze biszkoptów. Na górę wyłożyć pozostały krem. Foremkę wstawić na kilka godzin do lodówki (najlepiej na całą noc). Można delikatnie przykryć folią aluminiową aby deser nie chłonął zapachów z lodówki. Przed podaniem tiramisu oprószyć kakao przesianym przez sitko. Na prośbę Kasi pokazuję foremki, których używam do zrobienia serduszek na tiramisu 🙂 Układam je na cieście, posypuję kakao, następnie ostrożnie zdejmuję. Przy wersji powyżej użyłam tych z lewej strony – to foremki do jajek sadzonych 🙂
1 pakovanje piškota. kakao. Priprema: Umutite slatku pavlaku, šećer i ekstrakt vanile, pa dodajte maskarpone i amareto i nastavite da mutite. Umačite piškote u kafu i ređajte u pleh (svaki sloj neka čini od 7-9 piškota). Nemojte da previše držite piškote umočene u kafu, jer će se raspasti. Polovinu fila namažite preko prvog sloja
lub + dodaj FILM Filmy Poczekalnia Rankingi Użytkownicy Zaloguj się Rejestracja Maxiory > Śmieszne > Tiramisu aż jaja bolą FILMÓW W BAZIE 84 802 W POCZEKALNI 52 225 70 Tiramisu aż jaja bolą Dodany 10:27 przez drumeros dodaj do ulubionych skomentuj zgłoś film Tiramisu, te klasyczne włoskie ciasto. No klasyczny to może nie, z 1960 jest. Ale jakie dobrze! Robimy wszystko od zero! Ranking:5| Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 50308 | Tagi: (pokaż tagi)tiramisu przepis gotowanie Food Emperor szwed kucharz Poleć filmik Ustaw opis na Gadu Gadu Poleć filmik znajomym na Naszej Klasie Link wymaxiorowany przez 4 użytkowników i 66 gości pablo piotrgk sztapa The_One Komentarze (0) Reklama Podobne Maxiory 26 Przepis na tani obiad od Food Emperora Jesteś chtrym kut**em? To obejrzyj ten opis. 32 Jabłecznik po szwedzku Szwedzki poliglota przedstawia kolejny przep... 34 Ja ci ku*** dam kanapkę Food emperor robi najbardziej skomplikowaną ... 88 Polskie pierogi po Szwedzku Takie dobre że cię wyp***dolą w kosmos 71 Cholera jasna, jaki to stek Food emperor tym razem zjada kawał mięsa. :) 72 Baran z coca colą aż dupę urywa Sympatyczny Szwed znowu w akcji. ;-) 68 Szwed robi przepis na kurczaka po polsku Szwed znowu w akcji. :) 67 Rasowy kucharz 117 Szwed robi przepis na bigos po polsku Szwed przeklina po Polsku. ;-) 21 Gotowanie z psem Koleś gotuje ze swoim psem. :) Polecamy Gry online Dziewczyny Teksty piosenek Pytania i odpowiedzi Reklama Popularne YomaniaKPasz3akjaguar_wawaEnduranceTestszaleczek Parodia Harrego PotteraSeksowne oraz smukłe uda i jędrne pośladki REWELACYJNA REKLAMA GTA V W STYLU SINCITYWładca Pierścieni - Jechowy nadlatująSamochód wpadł do rzekiAtom ExplosionUSUŃCIE TO PLZZZ harry potter parodia rap fit fitness ćwiczenia sport sex dziewczyny playandgo gta5 gtav Władca Pierścieni Jechowy nadlatują samochód rzeka woda wsteczny wybuch bomby atomowej Regulamin Polityka prywatności Reklama FAQ Kontakt Maxiory Poczekalnia Copyright 2005 - 2011 by Powered by czas: 0,041 s, mem: 3,276MB, zapytań: 16, czas DB: 0,004 s
Plik Kurwa takie niesamowite ciasto!.mp4 na koncie użytkownika Yanislaw • folder The Food Emperor • Data dodania: 2 lut 2022
Tiramisu aż jaja bolą Dodany godz. 10:27 przez drumeros Tiramisu, te klasyczne włoskie ciasto. No klasyczny to może nie, z 1960 jest. Ale jakie dobrze! Robimy wszystko od zero! Kategoria: Śmieszne Komentarze: 0 Wyświetleń: 50308 Tiramisu aż jaja bolą Dodany godz. 10:27 przez drumeros Zwiń wideo Tiramisu, te klasyczne włoskie ciasto. No klasyczny to może nie, z 1960 jest. Ale jakie dobrze... Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 50308
. 7 306 123 170 190 233 214 263
tiramisu aż jaja bolą